Dotyk śmierci w środku nocy.

„To było w środku nocy. Poczułem, że nie mogę oddychać. Zupełnie jakby coś mnie przygniotło. Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że siedzi na mnie wiedźma!

Ohydna, z rozpuszczonymi włosami, obwisłymi piersiami, żółtymi zębami wyszczerzonymi w upiornym uśmiechu .

To było straszne. Nie mogłem krzyczeć, ani jej z siebie zrzucić. Ruszyć ręką czy nogą, bałem się, ze zaraz umrę …”

Uspokajamy czytelników – ten człowiek przeżył, ale do dziś wspomina ten nocny incydent ze strachem i sypia przy zapalonej lampce.

A to opowieść Zuzanny:

„ Miałam wiele razy a nawet zdarzyło mi się „oobe” czyli wyjście poza ciało.

Raz uprawiałam tak, jakby seks z niewidzialnym bytem – czułam jakieś łapy na swoich piersiach i brzuchu. Trudno opisać moją odrazę i wstręt, tylko ze 2-3 razy było to przyjemne. Miałam też paraliż z samą fonią: nasilał mi się dźwięk w głowie. Był bardzo drażniący i nie można było wytrzymać.

Koleżanka też ma takie stany, kiedyś opowiadała, że zgwałcił ją czarny, workowaty stwór, widziała go bardzo dokładnie i strasznie się bała”

„Raz po prostu spałam w swoim pokoju i nagle zostałam sparaliżowana.

Widziałam swój pokój jak przez mgłę i jakieś łażące postacie, oczywiście takie straszne, zakapturzone.

A jeszcze innym razem było pełno jakby starych obrzydliwych czarownic, z takimi mordami pomarszczonymi i guzami… ble. W sumie to płeć tych postaci nie była mi znana, paskudne stwory i chciały mnie zgwałcić.

Czułam obrzydzenie, strach, a z drugiej strony wiedziałam, że jak nad tym zapanuje to zaraz sobie wejdę w świadomy sen. Jednak zawsze jest to tak przerażające, że chce się wybudzić całkiem.

A wygląda to tak, że czuję, że nie mogę się poruszyć, ale próbuje to robić, i mam wrażenie, że zaczynam się szamotać i miotać po tym łóżku, a tak naprawdę leżę w bezruchu.

Plus krzyczę w swojej głowie – dosłownie”

To zjawisko paraliżu sennego opisywanie w różny sposób przez tych którzy go doświadczyli: we śnie dusiła mnie zmora, demon, mara nocna, odwiedził goblin.

Ten ostatni to zjawa z legend i baśni brytyjskich, zła i podstępna.

Kilka wieków temu, w małej wiosce wiedźma rzuciła klątwę na mieszkańców, którzy chcieli spalić jej zdeformowane dziecko.  Nie spłonęło w ognisku, z ognia narodził się potężny goblin, który w Halloween odradza się, by polować na dzieci i dorosłych. W fantazjach malarzy przesiaduje na pięknych i niewinnych dziewicach .

 

Zjawisko paraliżu sennego odegrało niemałą rolę kulturotwórczą. Świadczą o tym liczne mity i legendy z całego świata, opowiadające o istotach pojawiających się w nocy, znanych jako polska zmora, rzymski inkubus, niemiecki Nachtmahr czy nowofundlandzki Old Hag. Także obrazy i dzieła sztuki. Niektórzy uważają, że paraliż senny jest także źródłem doniesień o porwaniach przez kosmitów.

W dawnych wiekach ludzie z wielką powagą traktowali te nocne mary, dziś wiemy, że to nie żadna czarna magia, hiperrealistyczny koszmar, ale zaburzenie snu.

Podczas fazy REM, czyli wtedy, gdy śnimy najintensywniej, zawsze pojawia się coś w rodzaju paraliżu. Zapobiega on mimowolnym ruchom kończyn podczas śnienia. Dzięki temu, gdy przyśni nam się , że gramy w piłkę, nie biegamy po pokoju i nie kopiemy sprzętów.

Jest to całkowicie naturalne i bezpieczne dla zdrowia zjawisko, którego przez większość życia nie jesteśmy świadomi.

Wszystko zaczyna się wtedy, gdy obudziliśmy się – a paraliż jeszcze nie ustąpił. Znajdujemy się wtedy w stanie przejściowym między jawą a snem – umysł już się stopniowo obudził, ale ciało jeszcze nie. Ponieważ wciąż jesteśmy objęci paraliżem, nie możemy się w ogóle poruszyć, a umysł zaczyna tworzyć różnego rodzaju halucynacje – tak jak to robi podczas snu.

Zawieszony między snem a jawą tworzy realistyczne wrażenia i omamy wzrokowe, słuchowe. Pojawiają się wizje, głosy i dziwne odczucia. Nie potrafimy odróżnić, czy to, co właśnie przeżywamy, jest jawą, czy urojeniem. Niektórzy „widzą” groteskowe, koszmarne postacie, doświadczają koszmarów.

Jak uniknąć tego stanu? Nie jest to łatwe ale najlepiej nie spać na plecach, a gdy nas już ten paraliż dopadnie, ważne jest, aby panować nad własnym oddechem.

Sprawdza się wykonywanie kilku głębokich wdechów i wydechów. Ponieważ stan porażenia trwa zazwyczaj krótko i nie zagraża życiu, regularne oddychanie pomaga uniknąć stanu paniki oraz odzyskać kontrolę nad własnym ciałem.

Ciekawi jesteśmy opinii czytelników, tych którzy przeżyli to doświadczenie , chętnie zacytujemy Waszą opowieść na naszym portalu.