Prawdziwe historie z życia

Jestem wstrętną lesbą

Uważam się za normalną kobietę, tyle że ja nie potrafię kochać i pożądać mężczyzn, nie pociągają mnie oni, taka się urodziłam i już.

Nie wiem, jak to się stało i dlaczego, nie znam wytłumaczenia. Ale mam w pracy kolegów, znajomych odmiennej płci, dobrze się rozumiemy i lubię spędzać z nimi czas, szczególnie na górskich wycieczkach. Ale jeśli mówimy o miłości, dotyku, intymności, to czuję to wyłącznie z drugą kobietą.

Dowiedziałam się tego o sobie w szkole średniej.

Koleżanki miały chłopaków, chodziły na randki a ja nie odczuwałam takiej potrzeby. Opowiadały; jaki to odlot całować się z chłopakiem, pozwolić mu się dotykać, niektóre opowiadały o zbliżeniach cielesnych, a ja słuchałam tego, jak science fiction, zupełnie tego nie rozumiejąc.

Postanowiłem jednak spróbować i dałam się poderwać koledze z wyższej klasy. Był bardzo przystojny, podobał się dziewczynom, zazdrościły mi go.

Zaczęliśmy być parą, podobno ładną, bo ja też sroce spod ogona nie wypadam, chodziliśmy do kina, na imprezy i po kilku miesiącach on zaczął nalegać na coraz bliższe obcowanie, po prostu chciał seksu.

Opierałam się, mówiłam, że jeszcze nie czas, że lepiej będzie, jak jeszcze się bardziej poznamy. Pozwalałam się mu jednak całować, dotykać moich piersi, ale nic nie czułam, żadnego podniecenia.

Z biegiem czasu takie sytuacje zaczęły budzić we mnie obrzydzenie.

W końcu powiedziałam mu oględnie, ze nie jestem z nim szczęśliwa, zresztą taka była prawda. On się obraził, opowiadał głupstwa o mnie, że leciałam na kasę, zyskałam też w szkole opinię zarozumiałej cnotki szukającej księcia z bajki.

Nie wiedziałam wtedy, że jestem obserwowana. Przyglądała mi się nauczycielka WF, jak potem mi mówiła – wyczuła we mnie bratnią duszę. Właśnie z nią odkryłam sekrety miłości i seksu w świecie kobiet. Wprowadziła mnie w środowisko, poznałam inne lesby, niektóre dla niepoznaki miały mężów i dzieci i w głębi ukrywały swą prawdziwą naturę.

To było prawie 20 lat temu i taka odmienność seksualna traktowana była w Polsce, jak wręcz przestępstwo. Pamiętam, że gdy „wykryto” nauczycielkę WF, zastała z hukiem zwolniona, z zakazem pracy z młodzieżą. Zrozumiałam wtedy, że za żadne skarby nie mogę się przyznać nikomu, że jestem lesbijką, to musi być tajemnica.

Na studiach poznałam Agę, zostałyśmy parą i zamieszkałyśmy razem w akademiku. Mocno konspirowałyśmy nasz związek, Aga niby miała nawet chłopaka, to był Piotr znajomy gej, udający jej narzeczonego. Zrobiliśmy nawet kilka przedstawień – zostawiałam w pokoju Agę z Piotrem i żaliłam się kolegom i koleżankom, że chcę się uczyć a im się zebrało nagle na seks…

Po studiach rozstałam się z Agą, jako wybitna absolwentka wyjechałam do Warszawy do pracy w szkole. Oczywiście , że dalej się maskowałam, na wścibskie pytania dlaczego jestem singielką, miałam rzewną opowieść o wiarołomnym narzeczonym, który porzucił mnie na kilka dni przed ślubem, co zaowocowało depresją i niechęcią do stałych związków.

Po reformie oświaty przeniosłam się z Warszawy do małego miasteczka. Uciekłam na prowincję po prostu, po rozstaniu z Anna, ale to już inna historia. Szkołą fajna, młodzież ciekawa, ale wszystko się zaczęło psuć, gdy dyrektor, przed 50. rozwodnik, zaczął zabiegać o moje względy. Był nachalny, ględził i bredził, że wie iż nie jest pierwszej młodości ale ja też przed 40. i powinniśmy dać sobie szansę. Zdenerwowałam się i krzyknęłam mu w twarz, że ma spadać, jestem lesbija, wolę kobiety.

To było głupie i bez sensu… nie wiem co mnie poniosło …

Zaczęły się dziwne akcje, nagle rodzice napisali protest, że ich dzieci nie może uczyć lesbijka. Nie było ważne jaka jestem zawodowo, moje dyplomy i nagrody, bądź co bądź uzyskane w oświacie w Stolicy, nagle poszły w kąt. Zaczął się nade mną sabat czarownic. W tym miasteczku rządził proboszcz, burmistrz z wiadomej partii, dyrektor szkoły był w tej sitwie.

Pakuję się , muszę uciekać stąd …

 

 

Maria Konopnicka, żyła przez lata w związku z Marią Dulębianką i jest ikoną polskiego ruchu LGBT.

Do dziś to tajemnica w polskiej szkole, tego się dzieciom nie mówi ..

 

 

W internecie można znaleźć wiele spekulacji na temat orientacji Margaret.

Czy jedna z najpopularniejszych piosenkarek polskiej sceny muzycznej jest lesbijką? Jej odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna.

– Nie jestem lesbijką. Chyba. Znaczy się, na pewno nie. Znaczy się… Na ten moment nie jestem. Ale słyszałam plotki na swój temat. Jeżeli ma to jakkolwiek pomóc środowisku homoseksualnemu, że pojawiają się o mnie takie komentarze, to możecie mi takie komentarze przyklejać. Miłość to miłość, nieważne czy homoseksualna, czy heteroseksualna – artystka komentuje plotki w wywiadzie dla Party.pl.