Yafudy – opowiastki z życia
Zamieszczają je w serwisie internetowym autorzy i uczestnicy dziwnych przypadków, mając dystans do siebie i traktując z humorem swoje wzloty i upadki.
Oto kilka takich krótkich historyjek. Pracuję w salonie samochodowym. Dzisiaj rano odwiedzili mnie funkcjonariusze sekcji narkotykowej. Co łączy te fakty? Otóż sąsiedzi donieśli na policję, że mają co do mnie podejrzenia. Okazało się, że nabrali ich widząc jak podjeżdżam pod dom samochodem z napisem „NOWY DEALER W MIEŚCIE”. Na pewnej mocno zakrapianej imprezie w akademiku, ktoś wpadł na genialny pomysł, aby spróbować zjeżdżać na nartach po schodach. Wbrew pozorom, nie było tak źle, kilka zjazdów udało się bez większego problemu. Jednak za którymś razem, na najniższym piętrze ni stąd ni zowąd na drodze kolegi-narciarza pojawiła się pani z portierni. Doszło do przykrego zderzenia, w którym straciła przytomność. Jako odpowiedzialni ludzie, zadzwoniliśmy po karetkę pogotowia i… czmychnęliśmy z powrotem do pokoju, jakby nigdy nic. Następnego dnia postanowiliśmy sprawdzić, jak się kobieta czuje – pojechaliśmy do szpitala, jak logika wskazywała – na oddział chirurgiczny. Jakież było nasze zdziwienie, gdy dowiedzieliśmy się, że pani została przeniesiona na psychiatrię, tuż po tym, gdy opowiedziała lekarzom, w jaki sposób doszło do wypadku… Przygotowałem kolację dla żony, wymóżdżyłem, że zamówię jej ulubioną pizze tylko, że w kształcie serca, wszystko udało się załatwić. Odpaliłem świecę, załączyłem nastrojową muzykę, wszystko jak w bajce, w podziękowaniu małżonka oświadczyła podczas kolacji, że zapisała mnie na test wariograficzny, żeby sprawdzić czy jej nie zdradzam….
Po chwili mama przyszła do mnie i się na mnie krzywo popatrzyła, więc poszedłem usiąść przed komputerem i po pewnym czasie zobaczyłem że moja mamusia zmieniła nazwę katalogu z pornolami z „Nowy Folder” na „Brawo synku”…
Kiedy jedna z moich klientek siedziała za kierownicą za daleko, powiedziałem żeby rozluźniła kolana to ją posunę. Chyba nie do końca zrozumiała ostatni wyraz bo dostałem plaska w pysk po czym wyszła oburzona. Jestem historykiem. Moja dziewczyna nie przepada za historią, więc byłem pozytywnie zaskoczony, gdy zaczęła mnie pewnego dnia wypytywać o różne daty, kiedy stało się dane wydarzenie. Odpowiadałem poprawnie, dumny z siebie nawet dodawałem jakieś ciekawostki. W pewnym momencie zadała pytanie o datę naszej rocznicy. Myślałem i myślałem, ale nie mogłem sobie przypomnieć. Okazało się, że była dzień wcześniej…
Teściowa uświadamia wnuki, a moje dzieci, o tym, że „lepsza najgorsza prawda, niż najlepsze kłamstwo”, że trzeba być prawdomównym… bla,bla,bla i w ten deseń. Zniecierpliwiony syn wypalił: „Babciu, to czemu chwalisz rosół mamy, a do dziadka mówiłaś, że ta krowa ciągle nie nauczyła się gotować?”. Sąsiadka zrobiła mi karczemną awanturę ponieważ w telefonie jej męża, który notorycznie pije, jest mój numer pod nazwą „szybka flaszka”. W życiu z nim nie piłem, kiedyś tylko pożyczyłem mu trzy dychy.
Nie mieliśmy ze sobą innego kontaktu niż gadu-gadu, wiec chciałem do niej napisać. Miała akurat opis: „brak numerów, pisać !” Więc napisałem, nasza rozmowa wyglądała następująco: ja: Hej myszko Więcej… http://www.yafud.pl |