Znów nas straszy świńska grypa

Zawitał do nas stary znajomy z 2009 wirus AH1N1 zwany świńską grypą.

Siedem lat temu przeraził świat i ogłoszono wtedy medyczny alarm – światową pandemię.

AH1N1 jest mieszanką materiału genetycznego wirusa grypy ludzi, świń i ptaków, nie spotykaną wcześniej. Jednak okazał się mniej zjadliwy niż donosiły to media i chociaż na grypę zachorowało kilka mln osób, to zmarło z jej powodu ok 16-18 tysięcy.

Każda śmierć budzi strach ale musimy wiedzieć, że na grypę co roku na świecie choruje do nawet 990 milionów ludzi i umiera pół do jednego miliona a to głównie na skutek powikłań. Zacytujmy eksperta:

„Grypa jak wilk, eliminuje ze stada najsłabsze owce. Czasem za osłabioną odporność odpowiada toczący się, a niewykryty proces chorobowy.

W przypadku dzieci do ok. 8. roku życia powodem zwiększonego zagrożenia jest niedojrzały układ odporności. Natomiast osoba starsza ma zwykle przeciwciała przez kontakt z wirusem grypy w ciągu swego życia, ale odpowiedź jest słabsza, i to nie tyle na skutek starzenia, co z powodu różnych chorób przewlekłych, np. POChP (przewlekłej obturacyjnej choroby płuc) lub cukrzycy.

U chorego na POChP wirus grypy ma ułatwione zadanie, ponieważ źle działa nabłonek oskrzeli, a dodatkowo wirus niszczy płuca.”

(poradnikzdrowie.pl/zdrowie/grypa-i-przeziebienia)

Szczególnie uważać powinny więc osoby w grupie ryzyka ( choroby płuc, choroby krążenia, serca, nowotwory, przeszczepy narządów, stosowanie leków obniżających odporność, np. kortykosteroidów)

Pandemia wygasła w sierpniu 2010, a niektóre państwa poniosły jej duże koszty.

Niemcy kupili 34 mln dawek szczepionki płacąc za nią 283 mln euro ale tylko od 4 do 14 proc osób się zaszczepiło, obawiając się skutków ubocznych szczepienia.

Zostało prawie 28 mln niewykorzystanych szczepionek które trzeba było spalić a więc z dymem poszło prawie 240 mln euro. W Polsce refleksem wykazała się ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz, która nie zdecydowała się na zakup szczepionki, twierdząc, że świńska grypa to mieszanka czterech wirusów, dlatego skuteczna szczepionka na tę odmianę zadziała najszybciej po trzech miesiącach. Jej zdaniem wszyscy ci, którzy przyjęli szczepionkę przeciw sezonowej grypie, mają dużo większe szanse, aby nie zachorować.

A co z wirusem? Nie zniknął. Krąży dalej w powietrzu, dołączył po prostu do wirusów, które co roku wywołują grypę sezonową. Przenosi się z człowieka na człowieka i aby zminimalizować ryzyko zarażenia wystarczy stosować się na co dzień do kilku prostych zaleceń higienicznych:

-Przede wszystkim często myjmy ręce wodą z mydłem, dobrym pomysłem jest kupienie żelu odkażającego do rąk i wcieranie go w dłonie np. po wyjściu z autobusu, czy dotykaniu poręczy lub przycisków.

-Odwracajmy głowę, gdy ktoś obok nas kicha lub kaszle, możemy też kupić sobie specjalną maseczkę.

-Starajmy się nie dotykać rękami twarzy i nosa

– Nie przechowujmy brudnych chustek – od razu wyrzucajmy je do kosza

Rozważmy możliwość zaszczepienia się, zdaniem lekarzy szczepionka zmniejsza ryzyko śmierci z powodu powikłań pogrypowych aż o 39-75 proc. (według różnych danych). Działa już 7 dni od zaszczepienia .

Niektórzy specjaliści zalecają picie herbatek z krwawnika, mięty, kwiatu bzu. Należy zmieszać równe ilości wymienionych ziół i zalać je szklanką wrzątku, a po 10 minutach odcedzić. Taką herbatkę trzeba pić trzy razy dziennie. Warto także spróbować jagód z czarnego bzu.

I najważniejsze – nie lekceważmy gorączki, bólu głowy, mięśni, zmęczenia, osłabienia organizmu i kaszlu. Nie „przechodzimy tego jakoś„ bo nie mamy czasu na chorowanie. Każdy przypadek wystąpienia takich objawów, to sygnał, że powinniśmy zgłosić się do lekarza.