… czyli zwierzenie „ryczącej 40-ki” Skończyłam właśnie tyle lat, chociaż tylko kalendarzowych bo fizycznie, w ocenie innych wyglądam na około 10 młodziej. Tylko ja sama wiem, ile mnie to kosztuje starań i wyrzeczeń, także pieniędzy ale nie o tym chcę opowiedzieć . Miałam męża w swoim wieku, starszego o 20 lat kochanka i teraz „odkryłam” młodych chłopców. Prawdą jest, że zawsze się koło mnie tacy kręcili, często biorąc mnie za równolatkę , bo smarkato całe życie wyglądałam. Z tyłu daje mi sie 18 lat. Ignorowałam ich, bo mieli śmieszne problemy, bo gdy ja musiałam potykać się z prawdziwym życiem, alkoholizmem męża, oni martwili się dyskoteką albo oceną na studiach. To było 2 lata temu, rozwiodłam się i jednocześnie pożegnałam starego kochanka, zakładając, że zaczynam wszystko od początku . Nowe życie! Na portalu randkowym zaczęłam korespondować z Robertem, pięknym jak marzenie 20-latkiem, studentem politologii. W profili skłamałam i przy moim zdjęciu, widniał wiek 30 lat. On to kupił i zaczął mnie podrywać, jak umiał, wierszami nawet, to było szalone ale umówiłam się z nim na randkę i tak to się zaczęło…. Zauroczył mnie totalnie, chociaż na początku wcale nie chciałam się w to pakować ale wpadłam jak śliwka w kompot. Był nowy, inny, świeży, a seks … sama przyjemność . Ciało młodego mężczyzny jest twarde, elastyczne w dotyku, do tego dochodzi nieustająca i spontaniczna gotowość… O każdej porze dnia i nocy… No i szczerość reakcji, brak złych i głupich nawyków, taka rozczulająca naiwność. To był dobry chłopak, pełen ideałów, chciał być Greenpeacem, wierzył w dobro ludzi . Wiedziałam, że nasz związek nie ma przyszłości ale wcale mi to nie przeszkadzało, żyłam tu i teraz, pełną piersią. Znajomi zauważyli we mnie zmianę, ich zdaniem odmłodniałam, no i zaczęłam zachowywać się jak małolata, paplałam nawet młodzieżowym slangiem. No i odkryłam w sobie, ze jestem baaardzo niegrzeczną dziewczynką … Trwało ponad rok, skończyło się trochę dramatycznie ale przyjęłam to z ulgą. Chciał mi zrobić niespodziankę i zapisać nas na wyjazd, wycieczkę do Pragi, i gdy spałam chciał mi podkraść dowód osobisty… No i zobaczył wtedy moją datę urodzenia, to było nad ranem, ubrał się po cichu i uciekł. Po kilku dniach zadzwonił, chciał rozmawiać, spotkać się ale ja nie chciałam. – Dlaczego mnie oszukałaś ? – to zabrzmiało w jego ustach dramatycznie ale i też, jak śmieszny tekst w noweli latynoskiej. Pożegnałam go, życząc mu szczęścia. Chyba płakał … Od tego czasu mam już trzeciego małolata, nie mam problemów ze znalezieniem i wcale nie są to jakieś samczyki polujące na starsze panie ! Mam codziennie pełną skrzynke ofert w portalu randkowym ! Nie chodzi tylko o seks, to nawet chwilami jest prawdziwa miłość z obu stron ! Dlaczego mnie chcą ? O to już ich zapytaj. Mnie z tym dobrze. |