Miłość trwa tylko 2 lata, 6 miesięcy i 25 dni
Młodzi małżonkowie są dziś szybciej narażeni są na otrząśnięcie się z miłosnej euforii – twierdzi „Daily Mail”.Dwa lata, sześć miesięcy i 25 dni – tyle według psychologów potrzeba, by w związku minęło zakochanie. Dlaczego? Jedynie 83% małżeństw wspólnie świętuje trzecią rocznicę ślubu. Badania przeprowadzono na 5 tysiącach par. Połowa z nich czuje się w związku niedowartościowana. Siedmiu na dziesięciu mężczyzn przyznaje się do swobodnego pozostawiania swoich skarpetek, majtek i innych brudnych części odzieży w różnych miejscach domu.
Dwie trzecie kobiet nie widzi potrzeby ubierania się w ładne rzeczy dla swojego partnera, zaś 54% przestaje w domu dbać o swoją twarz i makijaż. 61% pań spędza czas w domu chodząc w dresach lub pidżamie. Z badań wynika, że wraz z większą ilością ślubnych rocznic, zanikają kolejne aspekty związku. Przytulanie, całowanie, wspólne spędzanie czasu, a nawet ilość miłosnych nocy, aż do ich całkowitego braku.
Intencja „bądź ze mną szczera, nie miej przede mną tajemnic” obracać się zaczyna przeciwko mężczyźnie. Początkowe zwierzenia typu: „tylko z tobą jest mi dobrze”, „ty jesteś najlepszy”, „dzięki tobie poznałam, co to orgazm”, zastępowane zostaje krytycznymi uwagami dotyczącymi anatomii męża. Gdy nie zawsze staje na wysokości zadania, pojawiają się np. opowieści, że z pewnym „byłym” nie wychodziłam trzy dni z łóżka. A z tobą? Jak powiedział „Daily Mail” jeden z ekspertów prowadzących badania, by uniknąć rozpadu małżeństwa warto wracać do czasów „narzeczeńskich”, pamiętać o drobnych gestach, jak sprzątanie po sobie, dbanie o swój wygląd, czy wspólne wyjście na kolację. Tygodnik zamieszcza rozmowę z Esther Perel, amerykańską terapeutką, autorką bestsellera „Inteligencja erotyczna”. Oto jej fragment: „Wprost”: Dlaczego w sypialni współczesnych małżonków coraz częściej wieje nudą? Esther Perel: Satysfakcja seksualna jest nierozerwalnie związana z poczuciem małżeńskiego szczęścia.
Wiele kochających się i dbających o siebie par uważa jednak swoje życie seksualne za nudne i pozbawione erotyzmu. W moim gabinecie niemal wszystkie takie pary powtarzają to samo: nie da się pogodzić życia rodzinnego z satysfakcjonującym życiem erotycznym. A co na to internauci komentujący artykuł na stronie Wprost: Roksana napisała: „Moim zdaniem małżeństwo nie zabija udanego seksu. Oczywiście jeżeli męża i żony nie łączy głębokie uczucie, to w seksie też się w końcu popsuje, ale nie traktujmy małżeństwa jako kary, obowiązku i źródła wszelkiego zła. Dorota twierdzi dość konserwatywnie: „Ludzie za bardzo korzystają z wolności przed ślubem- stąd ta monotonia i znudzenie w przyszłości. Po drugie seks w małżeństwie spełnia swoje podstawowe zadanie, dlatego nigdy się nie zgodzę, że małżeństwo zabija seks, bo seks powinien mieć miejsce tylko w małżeństwie”. A jakie jest zdanie naszych czytelników? Szczególnie ciekawi jesteśmy opinii „zawodowców” – par z dłuższym stażem małżeńskim.
|