Szukam starszego mężczyzny
Jestem na kilku portalach randkowych, napiszę także do waszej gazety, może coś z tego wyniknie.
Wysoka i szczupła blondynka, 34 lata, 13-letnia córka, po rozwodzie. Swojego byłego męża znałam praktycznie od dziecka, byliśmy już parą w szkole podstawowej! Nasze matki mówiły, że nawet w przedszkolu, w korowodzie tańczyliśmy poloneza w pierwszej parze … Ślub wzięliśmy. gdy zaszłam w ciążę, akurat na drugim roku studiów. Były plany, że dziecko wcale nie przeszkodzi mi w nauce ale okazało się to nierealne. Musiałam przerwać studia, teraz nadrabiam zaocznie. Mój mąż aktualnie jest menelem i degeneratem, alkohol sprawił, że stoczył się i chyba jest nieodwracalnie stracony. Mieszka na ulicy, nie chcą go nawet w noclegowni.
Do tego stanu dochodził przez kilka lat, co przeżyłam zrozumie dobrze ktoś, kto był żoną alkoholika. Walczyłam z nim o niego, naprawdę go kochałam, mimo poniżeń a nawet bicia. Udało mu się w końcu zamienić moją miłość do siebie w nienawiść. Doszliśmy do ściany i gdyby nie córka byłam już bliska samobójstwa. W tej szamotaninie, uczuciowej i egzystencjalnej pojawił się inny mężczyzna. Też w moim wieku, przystojny, wesoły, starający się wyrwać mnie z tego stanu i zaczęłam wiązać z nim pewne nadzieje. Idealny partner na imprezy czy dyskoteki okazał się jednak zupełnie nieprzystosowany do rodzinnego życia. Miałam mu gotować, opierać go, czekać w łóżku, kiedy tylko mu się zachce, za normalne uznając jego wieczorne a czasem całonocne wypady z kumplami. Wyrzuciłam go za drzwi, gdy wpadł na pomysł, aby w celu urozmaicenia naszego związku występować z seksem na kamerkach w Internecie i spróbować trójkątów z jego kumplami. Po nim jeszcze kilku innych się kręciło koło mnie, bo ja nie będę ukrywać, że ładna jestem, ale były to związki bez przyszłości. Wszyscy mniej więcej w moim wieku i tak samo rozrywkowi i nieodpowiedzialni. Tylko do tańca a nie różańca.
Kilka miesięcy temu odwiedziła mnie daleka kuzynka ze swoim mężem. Ona w moim wieku, też rozwódka, a on ….53 lata. Nie, nie wyglądają jak ojciec z córką, bo facet jest szczupły, wysoki, wyraźnie widać, że bardzo dba o siebie. Przy winku wzięło nas na babską, szczerą rozmowę – bo zadałam jej pytanie, czy taki związek ma sens? Oprócz różnicy wieku jest także różnica w mentalności, on jest z innej epoki i ma na pewno inne wartości i poglądy, no i przyszłość takiej pary nie rysuje się optymistycznie. Chyba, że jest to związek z rozsądku, dla kasy, bo facet nie wygląda na biedaka. A ona odpowiedziała mi tak. Wiesz sama jak trudno jest znaleźć miłość. To największe szczęście, jeżeli dwie osoby trafią na siebie i kochają się nad życie. Ja się w nim po prostu zakochałam i dla niego zostawiłam swojego męża. Zobaczyłam jaki to nieodpowiedzialny człowiek a nasza miłość, to było tylko zauroczenie. Mam się starzeć przy nim, gdy już prawie nic nie czuję do niego, oprócz tylko lojalności i poczucia obowiązku?
I wtedy pojawił się Peter wywracając do góry mój świat. On ma „staromodne” poglądy na temat roli mężczyzny w związku, uważając, że powinien opiekować się swoją kobietą i o nią się troszczyć. Uważa, że są męskie i żeńskie obowiązki w związku ale mężczyzna ma być oparciem dla kobiety, nie tylko w sensie materialnym, być kochankiem ale i czasem ojcem. Jesteśmy razem 3 lata. Wiem, że ta różnica wieku wyjdzie pewnie, na razie jest po prostu cudownym dojrzałym, dorosłym mężczyzną. Ale te 3 lata były wspaniałe i choć bym miała przeżyć jeszcze tylko 5 lat szczęśliwych, to warto. Kocham go i mam nadzieję, że tak będzie jak najdłużej a jeśli nie? Trudno, ale co przeżyłam to moje. Chce poznać wreszcie prawdziwego mężczyznę!
|