Gdy Polka się nudzi …

Zaczęła przeglądać, oczywiście z nudów strony internetowe z erotycznymi gadżetami.
Z początku kupowała seksy bieliznę i ubierała ją sobie do pracy.

– Poważna narada budżetowa a ja wiem, że mam pod spódniczką skąpe stringi i biustonosz z odpinanymi miseczkami – śmieje się pani Kasia.

Wibratory nie wzbudziły jej szczególnego entuzjazmu – To tak jakby się kochać z robotem – mówi.

Nabyła jednak kajdanki z futerkiem i teraz raz w tygodniu zakuwają się w nie na zmianę z narzeczonym, raz on a raz ona – Odczuwamy siłę władzy i uroki uległości.
Najbliższy cel to jadalna bielizna, np. truskawkowa lub czekoladowa.
Polka coraz częściej zagląda do sex shopu – czytamy w poradniku dla kobiet, który też zadaje pytanie: Czy to już XXI wiek?

„Mój mąż mnie wkurza” – to hasło blogu internetowego, skupiającego panie niezadowolone ze swoich małżonków :

http://mojmazmniewkurza.blox.pl/html )

„Wkurza ..- bo jak mawia moja kumpela – on pochodzi od innej małpy”- czytamy refleksję pewnej żony.

Panie zajmują się tutaj opisywaniem głuptactwa i delikatnie mówiąc – braku pomyślunku, występującego u swoich małżonków.

„Mój ma tylko dwa zwoje. Jeden do oglądania meczu a drugi do otwierania puszki piwa”

„Wkurzona.pl to miejsce gdzie swobodnie możesz podzielić się z innymi rzeczami, które Cię wkurzają.

Opisz teściową, męża, obgadaj niesforną przyjaciółkę.

Pomyślmy – ile rzeczy nas codziennie wkurza. Czy mamy o tym komu powiedzieć? Czy mamy się komu wyżalić?
„WkurzonyDziennikarz.pl” – skupia z kolei niskoopłacanych, sfrustrowanych i przepracowanych pracowników mediów, którzy chcą publicznie i anonimowo dać upust swemu niezadowoleniu.

„Napisz co się stało i dlaczego to Cię wkurza. Może poczujesz się lepiej. Tylko bez nazwisk ” – zastrzegają się redagujący ten portal. I słusznie, bo prawie połowa wpisów dotyczy poziomu umysłowego szefów i wydawców.

Co łaska …

Bezrobotnemu Adamowi z Legionowa, absolwentowi technikum elektrycznego, zmarł ojciec.

Zorganizowanie pogrzebu było dla rodziny nie lada problemem, bo również matka Adama nie pracuje, a ojcowska renta była bardzo niska.
Nie pomógł też zasiłek pogrzebowy, ale ksiądz okazał się głuchy na takie argumenty i twardo żądał 700 złotych za swoją posługę.
Sprawę opisała Gazeta Wyborcza i portal interesowy Na Temat, wywołując lawinę komentarzy w Internecie .

Gdzie podziało się „co łaska”? – ironicznie pytają internauci i ile konkretnie wynosi?

Zależy od parafii, dla przykładu zapłata za ostatnią posługę może wahać się od stu do dwóch tysięcy złotych.

I można to nawet sprawdzić w sieci.
W internecie działa pierwsza w Polsce porównywarka cenowa dedykowana usługom kościelnym.

Użytkownicy mogą odnaleźć swoją parafię w ogólnopolskiej bazie danych i w prostym formularzu wpisać ceny, które usłyszeli od swojego proboszcza .
Oprócz tego można zamieścić komentarz o umiejętnościach organisty, czy podyskutować na forum.

Opisywany jest przypadek organisty z parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Anielskiej w Dębicy, który zażądał honorarium za oprawę muzyczną, mimo że podczas mszy pieśni śpiewali inni muzycy opłaceni prywatnie.
Według internauty organista chciał otrzymać pełne wynagrodzenie za wykonaniu zaledwie kilku taktów podczas mszy.
Inny internauta komplementuje parafię św. Jana Chrzciciela, jego zdaniem w kościele jest tak przyjazna atmosfera:

„Aż się chce na tacę dać”!

Niecny czyn pana młodego

28-letni artysta Marian M. obudził się rano w domu z wielkim bólem głowy.

Ostatnie co pamiętał, to że grał na weselu w Jarosławiu ( podkarpackie ) ale jak się to skończyło już było dla niego tajemnicą .Po chwili stwierdził także brak narzędzia pracy – saksofonu.

-Może go zgubiłem ? Albo ktoś mi go ukradł ? – tak pomyślał i zgłosił stratę na policję.
Stróżom prawa z pomocą przyszedł właściciel lokalu, gdzie odbywało się przyjęcie weselne.

Przekazał policjantom nagranie z monitoringu, na którym uchwycono moment kradzieży. Okazało się, że saksofon ukradł … pan młody.
Podczas przesłuchania przyznał się i wyjaśnił dlaczego zabrał instrument. Chciał tym sposobem wyrównać rachunki z muzykiem, który zamiast grać …upił się i zasnął.

-Wziął wcześnie zapłatę i zepsuł mi wesele! – powiedział z goryczą policjantom- Jeszcze musieliśmy go odtransportować do domu.
Niestety odpowie za kradzież i grozi mu do 5 lat więzienia.
Odzyskany saksofon wrócił do muzyka, który podjął solenne przyrzeczenie – Już nie będzie upijał się w pracy !

Katolicki seks- shop

Nazywa się Alkowa Małżeńska i jest internetowym sex-shopem założonym przez małżonków z Bielska-Białej, którzy wpadli na pomysł, jak urozmaić życie seksualne katolików.
Jak czytamy w „Gazecie Wyborczej” Iza i Roman sprzedają w swoim sklepie erotycznym seksowną bieliznę, medykamenty, lubrykanty, olejki do masażu.
W Alkowie Małżeńskiej są też erotyczne zabawki : kości miłości do gry w sypialni, majtki z cukierków, jadalne Flamastry Kochanków o różnych smakach, które można zlizać z ciała kochanka.
Każdy produkt wzbogacony jest cytatami z Biblii, np. z „Pieśni nad pieśniami”:

„Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty! Cieszyć się będziemy i weselić tobą, i stawiać twą miłość nad wino” lub myślami Jana Pawła II.

Właściciele seks -shopu dla katolików twierdzą, że wyszli na przeciw oczekiwaniom katolików, którzy z jednej strony chcą żyć w zgodzie z nauką Kościoła, a z drugiej marzą o pikanterii w życiu seksualnym.
Tym bardziej, że ostatnio księża głoszą iż w pożyciu małżeńskim nawet seks oralny jest dozwolony, byle prowadził do zapłodnienia, lub przynajmniej takiej próby.

W Alkowie Małżeńskiej nie ma wibratorów, ostrej pornografii, ani zabawek sado-maso.

– Chcemy obalać stereotypy, że współżycie w katolickim małżeństwie musi polegać na obowiązku, wręcz poświęceniu, i żadne odstępstwa nie są tolerowane – przekonuje pani Iza.

Majtki z cukierków opatrzone myślami papieża ? To bardziej wstrząsa niż nawet hard porno ..
I na zakończenie krótki wykład o wyższości kobiety nad mężczyzną :