Rozmyślania przed zegarem
Jak pogodzić się z upływem czasu?Mam 49 lat i widzę swoje odbicie w lustrze.
To ja? Patrzy na mnie ktoś, kogo znam i ale kto mi się wcale nie podoba. Te bruzdy wokół nosa, sieć zmarszczek wokół oczu, no i to ciało … Do 40. jeszcze zachowywało dawną linię i świeżość, a potem z każdym rokiem przybywało mi kilogramów, mimo diety i liczenia kalorii. Ale ja się czuję w środku jakbym miała wciąż 20 lat! Czas jest okrutny. Niby pogodzeni jesteśmy z jego upływem, od dziecka wiemy, że się starzejemy i przybliżamy do granicy, gdy trzeba będzie powiedzieć – żegnajcie kochani ! O tej porze za rok będę miała 50., to jeszcze nie jest starość, po 60-ce nastąpi, to jeszcze czasu, że ho, ho ! Czy jednak już nie powinnam się do niej przygotowywać ? „Po pięćdziesiątce każdy ma taką twarz na jaką zasłużył”, mówi moja przyjaciółka szkolna i pokazuje na Mika Jaggera. Od pewnego czasu zastanawiam się nad sobą, czego nie powinnam robić , bo nie wszystko mi już wypada. Tym bardziej, że od roku jestem babcią. Córka sprawiła mi wnuka, w pierwszej chwili pomyślałam : rany, ja i babcia ? A teraz gdy przyjadą z wizytą, to jestem podwójnie szczęśliwa. Pewnego dnia jechałam autobusem i zobaczyłam zjawisko Dzidzia Piernik. Dzidzia odziana była w białe futro i wyblakłą jeansową mini. Miała też tapirowane włosy w czerwonym kolorze. Było ich tyle, co kot napłakał, ale jakże pięknie ufryzowane! Krótkie otłuszczone nogi obute były w landrynkowe kozaki na dziesięciocentymetrowym obcasie. Doda za 40 lat . Dech mi zaparło, gdy okazało się, że dzidzia jest pięćdziesięcioletnią co najmniej kobietą! To wielce niesmaczne, kiedy stara owca robi z siebie jagnię. Czy mnie też to czeka ? Teraz z okazji świąt, gdy mamy chwilę na zastanowienie się nad sobą i nad swoim życiem, zadałam sobie pytanie, czego się boimy w tej starości. Chorób, zniedołężnienia, utraty pamięci, że zostaniemy sami, bycia ciężarem dla innych, samotności, utraty bliskich i … wielu jeszcze innych rzeczy. Wiem jednak jedno. Mam mojego Misiaczka , pierwszego i ostatniego mężczyznę w moim życiu. Jest to marudny, zgryźliwy łysiaczek, z pięknie wyhodowanym mięśniem piwnym, który jednak od czasu do czasu powie mi, ot tak, bez powodu, że jestem najpiękniejszą kobietą na świecie . Dla niego. Każda kobieta potrzebuje faceta, któremu się podoba. On może mieć nawet 70 lat, byleby umiał czasami skłamać, że wyglądamy pięknie. I to jest najlepszy dla nas eliksir młodości ! Michalina
A kończy młodość ? W ostatnich latach granice poszczególnych etapów życia przesunęły się w czasie, w polskich badaniach CBOS pt. „Między młodością a starością” – respondenci wyznaczają kres młodości i początek wieku dojrzałego o 6 miesięcy później niż osiem lat temu, a próg starości o 10 miesięcy później. Przeciętny wynik badania ustala polski koniec młodości w wieku 35 lat i trzech miesięcy; a początek starości na 61 lat i osiem miesięcy. Pomiędzy mamy wiek średni. Postrzeganie granic omawianych etapów życia w pewnym stopniu zależy od wieku badanych – młodzi mają tendencję do ich zaniżania, a starsi do zawyżania. Dla respondentów w wieku 18 do 23 młodość kończy się już w trzydziestym pierwszym roku życia (w wieku 30 lat i ośmiu miesięcy), a starość rozpoczyna się po przekroczeniu 57 lat (średnio 57 lat i trzech miesięcy). Natomiast najstarsi ankietowani (mający 70 lat i więcej) przesuwają koniec okresu młodości i początek wieku dojrzałego niemal na 38 rok życia (37 lat i osiem miesięcy), początek starości zaś na 65 lat (65 lat i dwa miesiące). Kobiety wyznaczają obie te granice na późniejszy czas niż mężczyźni, może dlatego, że żyją dłużej ? W opinii mężczyzn młodość kończy się przeciętnie w wieku 34 lat i sześciu miesięcy, według kobiet zaś – w wieku 35 lat i jedenastu miesięcy, czyli o prawie półtora roku później. Natomiast próg starości mężczyźni wyznaczają na 61 rok życia, a kobiety na 62 lata i dwa miesiące, czyli o ponad rok później. Zgodnie z przekonaniem, że nie liczą się lata i kalendarz, ale duch i samopoczucie – 42 proc. badanych uważa się za ludzi młodych, 36 proc. zalicza się do osób w średnim wieku, a 21 proc. uznaje się za osoby starsze. Pod względem duchowym zdecydowana większość (70 proc.) czuje się młodo, a tylko 10 proc. staro. Większość Polaków (68 proc.) żyje nadzieją, że w ich życiu jeszcze wiele dobrego może się zdarzyć. Ponad jedna czwarta (28 proc.) twierdzi jednak, że wszystko, co w życiu najlepsze, ma już raczej za sobą. Tyle polskie badania . Jak Polacy prezentują się na tle innych europejskich nacji? W Europejskim Sondażu Społecznym uwzględniono odpowiedzi ponad 40 tys. respondentów z 21 krajów Starego Kontynentu. Jak można się było domyślić, oceny różniły się ze względu na wiek samych ankietowanych. Najmłodsi Brytyjczycy (15-24-latkowie) uznawali, że młodym przestaje się być po 28. urodzinach, a starym nazywa się kogoś po ukończeniu 54 lat, natomiast najstarsi badani (80-latkowie i starsi) przekonywali, że młodość trwa do 42. roku życia, a seniorem staje się dopiero w wieku 67 lat. Największymi pesymistami okazują się Portugalczycy. Młodość kończy się dla nich już w wieku 29 lat, a starość zaczyna zaraz po 50-tce. A co sami seniorzy sądzą o sobie ? „Upokarzacie nas, zabraniacie nam seksu i miłości, szybkich samochodów, każecie lepić garnki i robić makatki, odbieracie władzę, na ulicy jesteśmy dla was przezroczyści, traktujecie nas jak ciężar, czekacie, aż umrzemy. „To nie jest kraj dla starych ludzi” – tak w cyklu „Gazety Wyborczej” wygląda Polska widziana oczami 60-, 70- i 80-latków. „Dzięki głupocie moich przodków urodziłem się i wychowałem w Polsce. Ale to już inna historia i nie psujmy sobie nastroju . |