Idealna kobieta … jak ta lala ..
„ To był najlepszy seks, jaki mi się w życiu przytrafił!
Przysięgam na Boga. Jest fantastyczna. Kocham ją. Żadna z moich żon nie była taka dobra! Jeżeli kłamię, Panie Boże pozbaw mnie zdolności kredytowej. Spełniłem swoje pożądanie i jestem z tego dumny”. Taką entuzjastyczną recenzję zamieścił w internecie pewien Amerykanin, kwestionujący tradycyjne kontakty z kobietami: „Jeżeli podoba mi się jakaś kobieta, to nie mogę się połapać, czy dlatego, że ładnie pachnie, pięknie wygląda, ma niezłe ciuchy, jest dowcipna, a może po prostu przyjechała fajną furą? Potem okazuje się, że to fleja, głupia i pazerna suka na kasę a do tego beznadziejna w łóżku. Tutaj z góry i od razu wiem wszystko!” Zakupił lalkę realdoll ( prawdziwą lalkę) doskonałą imitację żywej kobiety. Ma ciało z silikonu, odporne na tarcie, gięcie i ścieranie, a zastosowanie wypełniającego oleju, daje efekt realistyczny ludzkiej skóry, przez co jest miła w dotyku jak żywa kobieta. Ciepła, bo system zasilania utrzymuje temperaturę ok. 37 stopni. Elastyczna, bo jest usztywniona na stalowym szkielecie wzorowanym na naturalnych i ruchomych stawach. Lalkę można czesać, malować , kąpać, bo jest wodoodporna, można ją tatuować, kolczykować, robić z nią wszystko, co tylko nam tylko przyjdzie do głowy. Psycholodzy i seksuolodzy zwracają uwagę na tę terapeutyczną funkcję, pożyteczną społecznie. Ponieważ tę lalkę można bić, gryźć, przypalać, ćwiartować, gwałcić, chłostać, głodzić i ogólnie zmuszać do zachowań uznawanych ogólnie za nieakceptowanych, nadaje się na idealną partnerkę dla dewiantów i przestępców seksualnych. Dzięki niej uda się uratować żywe kobiety, ofiary napadów i gwałtów? Może być także towarzyszką życia sadomasochistów i innych sadystów? W przypadku „real boya” umili życie i samotność niejednej singielki? Idealni fizycznie sztuczne kobiety i mężczyźni , zdrowi i aseptyczni, stać się też mogą konkurencją dla prostytucji, eliminując choroby weneryczne, itp. Czy konstruktorzy pójdą dalej i stworzą doskonałego androida reagującego jak człowiek? Oczywiście najbardziej zaawansowani w takich konstrukcjach są Japończycy. W ich kraju roboty znajdują zastosowanie w wielu dziedzinach, m.in. w przemyśle, usługach i gospodarstwach domowych. Ostatnio pojawiła się koncepcja, by ze względu na problemy demograficzne Japonii, której ludność szybko się starzeje, wykorzystać „roboty pielęgniarki” do opieki nad starymi ludźmi, w placówkach służby zdrowia, itp. Przewiduje się, że do 2035 roku człekokształtne roboty zajmą także około połowy miejsc pracy w lokalnych firmach ochrony i usług. Ale jest pewien problem, nazwany został „doliną niesamowitości”. W roku 1970 japoński twórca robotów Masahiro Mori wysunął pewną interesującą teorię. Stwierdził on, że z czasem sztuczne byty coraz bardziej będą wyglądały jak ludzie i z tego względu będziemy darzyli je coraz większą sympatią. Jednak w pewnym momencie nasz mózg będzie zwracał coraz większą uwagę na jakiś mało istotny szczegół, np. nienaturalny tik w twarzy, który poinformuje nas, że mamy do czynienia ze sztuczną istotą . W tym punkcie dochodzi do gwałtownego załamania naszej sympatii. To jest właśnie ta „dolina niesamowitości”, punkt, od którego ten sztuczny twór stanie się dla nas obcy i przerażający. Zareagowali na to już twórcy gier komputerowych, którzy szybko porzucili próby tworzenia bohaterów wyglądających identycznie jak ludzie. Teraz już na pierwszy rzut oka widzimy, że mamy do czynienia z animacją. Działanie „doliny niesamowitości” możemy sprawdzić na sobie sami, klikając w Internecie stronę http://www.cubo.cc/creepygirl/. Widzimy twarz japońskiej dziewczyny, prawie dziecka, która reaguje na nasze ruchy myszką, wodzi za nią wzrokiem, robi sztuczne minki. Po chwili pojawia się w nas uczucie niesamowitości, przeradzające się w niepokój i nawet strach. Tak reagują na ten test internauci, piszący i swoich wrażeniach i odczuciach. Czy będziemy w stanie znieść obok siebie takiego „ludzkiego potwora”? W roli np. pracownika, kolegi, który potrafi pracować do utraty mocy w akumulatorach, czy niestrudzonego kochanka(ki), gotowego na każdy nasz kaprys? Ponoć taka sytuacja nastąpi już za ok. 20 lat, wielu z nas przekona się więc o tym na własnej skórze. A jeśli dziś chcesz sobie wybrać niegrzeczną laleczkę dziewczynki czy chłopczyka, na długie jesienne wieczory, inwestując w zakup ok 6 tys. USD – klij www.realdoll.com |